Miejsce Przyjazne Rowerzystom – Winnica Srebrna Góra



al. Konarowa 1
30-248 Kraków
pr@winnicasrebrnagora.pl
+48 507 123 895

Największa winnica w Małopolsce znajduje się w administracyjnych granicach Krakowa, tuż pod klasztorem oo. kamedułów na Bielanach, na zboczu wzniesienia zwanego Srebrną Górą. Miejsce położone na skraju popularnych terenów spacerowych Lasu Wolskiego, jest dobrze znane mieszkańcom miasta. Ogólnie ta część Krakowa wyróżnia niezwykle urozmaiconym krajobrazem. U podnóża winnicy Wisła tworzy malowniczy przełom, przepływając pomiędzy wyniosłym Pasmem Sowińca i nieco niższymi Wzgórzami Tynieckimi. Na owych wzniesieniach już we wczesnym średniowieczu sadzono winnice.

Niewiele wiemy o początkach uprawy winorośli przy założonym w 1603 roku eremie kamedułów na Bielanach. W okresie międzywojennym na południowym tarasie klasztornego ogrodu, wewnątrz klauzury, istniała niewielka winnica, nie wiadomo kiedy założona, z której do dzisiaj pozostało kilka rzędów obsadzonych głównie starymi mieszańcami. Do niedawna przy murze tarasu rosły także wiekowe krzewy szlachetnej odmiany fetească regală (királyleányka), zostały one jednak wycięte podczas ostatniego remontu. Jeszcze przed kilkunastu laty bielańscy kameduli wyrabiali własne wino, a pieczę nad winnicą i piwnicą sprawował specjalnie do tego wyznaczony „brat wincerz”.

Do tych tradycji nawiązuje współczesna Winnica Srebrna Góra. Powstała ona dzięki determinacji dwóch krakowskich przedsiębiorców, Mirosława Jaxy Kwiatkowskiego – współwłaściciela popularnej krakowskiej restauracji Da Pietro – i Mikołaja Tyca. Na początku trzecim ich wspólnikiem był znany sommelier Michał Jancik, który jednak z uwagi na inne obowiązki musiał wycofać się z tego projektu. Otóż w połowie ubiegłej dekady wymyślili oni sobie, że założą profesjonalną winnicę, lecz kilka lat zeszło im na poszukiwaniu odpowiedniej działki w pobliżu Krakowa.

Dopiero podczas przypadkowego spotkania z przeorem bielańskiego klasztoru, ojcem Markiem Szeligą, od słowa do słowa dowiedzieli się, że winnica mogłaby znaleźć swoje miejsce na leżących od lat odłogiem kamedulskich gruntach. Przeor zaproponował im także wydzierżawienie części przylegających do klasztoru zabudowań gospodarczych, nadających się do przyszłej produkcji wina. Była to niemal idealna pod każdym względem lokalizacja, o jakiej wcześniej mogli sobie tylko pomarzyć. Urzeczywistnienie tego zamiaru wymagało jednak sporej cierpliwości.

Jakkolwiek władze zgromadzenia kamedułów – zarówno polskie, jak i te najwyższe, rezydujące we Włoszech – od samego początku entuzjastycznie odniosły się do pomysłu winnicy na przyklasztornych terenach, wymagało to dopełnienia niełatwych formalności. Przede wszystkim potrzebna była do tego uchwała kapituły generalnej zakonu, która zbiera się raz na dwa lata we Frascati koło Rzymu i nic nie mogło przyspieszyć tych ustalonych od wieków procedur decyzyjnych. Czekano więc na to cierpliwie kilkanaście miesięcy.

Przewiń do góry
Skip to content